Netflix w 2021 r. podpisał umowę na zrealizowanie nowej wersji „Anny Kareniny’’ i nie jest to jedyny tytuł, jaki zrealizuje we współpracy z rosyjskim rynkiem filmowym.
Aktualnie Netflix uznawany jest za największy serwis streamingowy na świecie. W 2020 roku liczba jego subskrybentów wynosiła ponad 200 milionów. Spod szyldu Netflixa w ostatnich latach wyszły takie hity jak „Gambit Królowej’’ z Marcinem Dorocińskim czy „The Crown’’ z Olivią Colman.
Netflix często decyduje się na współpracę z lokalnymi krajami. W Polsce wziął pod swoje skrzydła produkcję filmu „W lesie dziś nie zaśnie nikt’’ i serialu „Sexify’’. Netflix otwiera się także na rynek rosyjski. Platforma dostępna jest w Rosji od kilku lat, a jesienią 2020 roku została tam oficjalnie zlokalizowana. Opiekę nad rosyjską wersją objęła tamtejsza firma o nazwie National Media Group. Pomimo ogromnej popularności Netflixa na świecie, serwis nie jest głównym serwisem VOD na rosyjskim rynku – jedynie 3% użytkowników serwisów streamingowych z filmami i serialami w Rosji zadeklarowało korzystanie z niego. Nie zmienia to jednak faktu, że serwis coraz śmielej podejmuje rozmowy na temat produkcji rodzimych filmów i seriali z rosyjskimi producentami.
Jeśli wierzyć temu, co ogłosił rosyjski dziennik „Kommiersant’’, Netflix wszedł w kluczową fazę rozmów z rosyjskimi producentami filmowymi i pierwszym tytułem, który najprawdopodobniej pojawi się jako owoc współpracy Netflixa i Rosjan. Będzie to nowa wersja „Anny Kareniny’’ na podstawie prozy Lwa Tołstoja. Za produkcję odpowiadać ma wytwórnia należąca do holdingu Gazprom Media – mowa tu o wytwórni 1-2-3 Production. Zgodnie z tym co powiedział Roman Kantor, jeden z reżyserów produkcji i autor scenariusza, serial będzie nosił tytuł „Anna K.’’ i będzie współczesną interpretacją klasyki Tołstoja.
Serial ma zostać nakręcony w Moskwie i Petersburgu, a cała produkcja ma być zrealizowana z rozmachem. Data premiery nie została jeszcze podana, plany są jednak śmiałe a zaangażowane w produkcję serialu osoby są niezwykle podekscytowane na myśl o produkcji pierwszego rosyjskiego serialu we współpracy z Netflixem. Z ich wypowiedzi wywnioskować można, że produkcja serialu już ruszyła. Może tytuł pojawi się na Netflixie szybciej niż się spodziewamy?
Okazuje się, że współczesna historia Anny K. może nie być jedyną produkcją Netflixa w Rosji. Jak podaje „Kommiersant’’ producenci najpopularniejszego serwisu streamingowego na świecie prowadzą dosyć poważne rozmowy z rosyjskimi twórcami. Podobno dotyczą one nawet czterech lub więcej produkcji. O jednej z nich co nieco już wiemy. Ma to być serial, którego akcja toczy się w XX-wiecznej Rosji, zaraz po rozpadzie Związku Radzieckiego. Stery reżyserskie obejmie pochodząca z Białorusi Daria Żuk, spod jej ręki wyszedł filmowy kij w mrowisko, czyli „Kryształ’’.
Niestety żadna ze stron nie pokusiła się o komentarz lub podanie szczegółów dotyczących dat premier tych filmów i seriali. Wszystko też komplikuje wciąż trwająca pandemia, więc plany te mogą nieco przesunąć się w czasie.
Zdj. główne: Thibault Penin/unsplash.com