Nowe, lepsze, darmowe medium społecznościowe, alternatywa Facebooka, na której panuje wolność słowa i wypowiedzi. Czy jest tak w istocie? Kilka dni po otworzeniu portalu pojawiło się mnóstwo negatywnych opinii, m.in. dziennikarzy, którzy byli zablokowani za… wolność słowa.
Albicla miała być polską odpowiedzią na zachodnie media, zwłaszcza w dobie, gdzie amerykańscy obywatele byli banowani na Twitterze (mowa tutaj oczywiście o byłym już prezydencie USA Donaldzie Trumpie) za treści niezgodne z regulaminem. Zakładano w niej brak cenzury i brak warstwy ideowej.
Dożywotni ban dla Trumpa na Twitterze? Grabowski w "Salonie Dziennikarskim": To koniec demokracji. Może nam się szykować nowy, swoisty totalitaryzm https://t.co/zV9fPTzqgb
— wPolityce.pl (@wPolityce_pl) February 13, 2021
Portal został oficjalnie otwarty 20 stycznia 2020 roku o godzinie 17.00. W dwie godziny Albicla liczyła sobie już 8 tysięcy użytkowników, w tym polityków, jak wicepremier Piotr Gliński. Po pewnym czasie pojawiły się jednak problemy z rejestracją oraz z otrzymywaniem linków aktywacyjnych.
Jak wyżej już wspomnieliśmy, na Albicli nie można było się zarejestrować przy około 10 tys. użytkowników (gdzie sam portal miał być przeznaczony m.in. dla wielomilionowego narodu). Ponadto w sposób prawidłowy nie działały wszystkie zabezpieczenia, a serwis padał ofiarą wielu hakerów.
Albicli zarzucany jest również plagiat w kwestii regulaminu. Wygląda on na przekopiowany z serwisu Zuckerberga, przy czym nikt nie zadbał nawet o usunięcie hiperłączy.
Kurde, przypał, Albicla skopiowała regulamin z Facebooka, nawet z ich hiperłączami XD pic.twitter.com/0jmsYZiXIE
— Bartek Byczkiewicz (@BByczkiewicz) January 20, 2021
Najbardziej charakterystyczne były niezliczone ilości nieprawdziwych, tzw. fejkowych kont polityków, dziennikarzy i znanych osobistości takich, jak sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz, prezydent Andrzej Duda, prezes partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński, czy nawet nieżyjący już papież Jan Paweł II.
Nadto dane osobowe internautów, korzystających z portalu, nie były chronione. Każdy mógł pobrać bazę użytkowników, a hasła do kont można było poznać przez uruchomienie trybu serwisowego.
abrakadabra #albicla pic.twitter.com/Epaoni6bHE
— Lauren Liberda @[email protected] (@selfisekai) February 15, 2021
Głośno było też o zbanowaniu redaktora naczelnego Onetu Bartosza Węglarczyka oraz dziennikarzy z portalu Antyweb – Jakuba Szczęsnego i Grzegorza Marczaka za krytyczne artykuły o portalu (teksty były publikowane poza Albiclą, a autorzy jedynie wstawiali do nich linki) oraz za posiadanie przez jednego z nich obrazu w tle z popularnymi ośmioma gwiazdami.
Albicli prognozowana jest szybka śmierć i to nie z powodu zabezpieczeń, “trolli” lub nieprawdziwych kont. Serwis dla wielu jest zwyczajnie nudny i nie oferuje nic, co mogłoby odciągnąć użytkowników od Twittera lub Facebooka. Do tego twórcy, jak i sam portal, są kojarzeni raczej z prawą stroną kompasu politycznego, co nie powinno mieć znaczenia, jednak w obecnej sytuacji przeważa to na niekorzyść Albicli.